W dniach 03.-16.10.2010 byłam z mamusią w Mielnie na turnusie rehabilitacyjnym organizowanym przez Międzynarodowy Instytut dr Swietłany Masgutowej.
„Męczyli” nas przez 7 godzin dziennie, ale było super. Pomalutku widać pierwsze efekty. Musimy z mamusią dalej ćwiczyć w domku.
A teraz mały skrót z mojego pobytu nad morzem:
*****
Z Panią Małgosią próbuję trzymać równowagę na równoważni. I na piłce (ale ciężkooooo prosto siedzieć). Pan Kuba musiał przychodzić czasami do pokoju.
Były także zorganizowane występy w przebraniach :). A to ja jako marynarz
Miałyśmy z mamusią też troszkę czasu na spacerki. Więc korzystałyśmy z każdej okazji, żeby pójść nad morze, tym bardziej, że pogoda nam dopisała. Miałam też troszkę czasu na zabawę. Poznałam nową koleżankę Małgosię.
No i jeszcze kilka razy byłam na basenie,który był w hotelu, zwiedzałam z mamusią Mielno, kupowałam pamiątki, ale za dużo zdjęć żeby wszystko pokazać.
Chciałabym bardzo podziękować wszystkim za ten turnus.
Przede wszystkim rehabilitantom, którzy ze mną pracowali. Mam nadzieję, że nie dałam im popalić i ucieszą się jak mnie zobaczą znowu w styczniu hi hi hi. Niestety nie ma na zdjęciu wszystkich…