Witam moich wiernych fanów :)
Ostatnio trochę zaniedbałam mojego bloga, a to dlatego, że ciągle jestem choraaaa. Wiecie jak to jest, jak człowiek jest chory, to nic mu się nie chce (a szczerze – to mamusia pomaga mi pisać, i przeze mnie nie bardzo miała na to pisanie czas)
Po powrocie z turnusu pochodziłam troszkę do przedszkola i niestety się rozchorowałam. Na początku mama próbowała mnie domowymi sposobami wyleczyć, ale przypałętło się do mnie jakieś wstrętne choróbsko, które najpierw przekształciło się w zapalenie oskrzeli, potem w obustronne zapalenie płuc. Efektem tego był prawie dwutygodniowy pobyt w szpitalu. Podsumowując – 1,5 miesiąca leczenia, tona leków, męka z temperaturą, kaszlem i ogólnym osłabieniem, zero apetytu, kolejny pobyt w szpitalu. Jakby tego było mało po powrocie za szpitala od nadmiaru antybiotyków dostałam grzybicy stref intymnych i rozrególowałam sobie mój brzuszek. A mama tyle walczyła żebym przekroczyła 12kg.
No, ale jutro wracam wreszcie do przedszkola.