W dniach 23.11.-01.12.2010 byłam z mamusią tym razem w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie na kolejnej diagnostyce. Znowu pokłuto moje malutkie żyłki, zrobiono mi masę kolejnych badań, rezonans, eeg, i …
… i znowu nic. Nie udało się postawić diagnozy. Nikt nie wie co mi jest…
.Najważniejsze dla mnie jest jednak to, że mamusia i tatuś kochają mnie taką jaka jestem.