Kwarantanna z powodu koronawirusa spowodowała, że od marca nie mogłam chodzić do ośrodka, nie mogłam korzystać z rehabilitacji i innych terapii bardzo mi potrzebnych. Dlatego, jak tylko ją zniesiono, od razu pojechałam z mamą na turnus do Wimedu. Musiałam nadrobić to, co straciłam przez brak rehabilitacji. I dlatego mój turnus tym razem trwał aż 3 tygodnie.
Razem ze mną był Maks i Wiktor, czyli moja paczka :) Poznałam także nowe koleżanki i kolegów: Alę, Nikolę, Hanię i Tymka.
Jak zawsze mój grafik był bardzo intensywny. Bardzoooo ciężko pracowałam.
Jak zawsze po zajęciach mam czas na odpoczynek, spacery i zabawy z moimi znajomymi :)
Ten intensywny turnus już za mną, następny zaplanowany na koniec lipca. Do zobaczenia :)