Kochani, właśnie wróciłam z kolejnego turnusu rehabilitacyjnego w Wimedzie.
Był to dla nas wyjątkowy turnus, bo pierwszy z tracheostomią. Bałam się bardzo jak to będzie z moją wiecznie wypadającą rurką i zapadającą się tchawicą. Zaklejanie tegadermem jednak dało radę.
Dzielnie i intensywnie przećwiczyłam cały turnus bez żadnych wypadków
Bardzo dziękuję wszystkim Rehabilitantom z ośrodka, podeszli do sprawy mega profesjonalnie, więc mama była całkowicie spokojna o mnie na ćwiczeniach
Dziękuję także Ciociom i Wujkom, którzy dobrowolnie poddali się szkoleniu z obsługi tracheo, dzięki czemu zapewnili mamie sporo oddechu Mamusia nie musiała cały czas być przy mnie, bo każdy pomagał i mnie w razie potrzeby odsysał.
Aaa i oczywiście nie byłybyśmy sobą, gdyby wszystko było super, więc na koniec turnusu mamusia zrobiła takie małe ups…. Na szczęście tatuś przyjechał do nas kilka dni wcześniej, więc mamie było trochę lżej.
*