W niedzielę 05.05.2013 pojechałam z rodzicami do Instytutu Grulicy i Chorób Płuc w Rabce – Zdroju. Cel mojej wizyty był bardzo prosty – diagnostyka moich zalegań i ciągłych chorób związanych z górnymi drogami oddechowymi.
Budynek Instytutu super nowoczesny – oddany do użytku w styczniu. Dostałam swoje „dorosłe” łóżko, więc spało mi się wygodnie. Personel przemiły. Ale najbardziej zaskoczyła mnie sama diagnostyka. W poniedziałek musiałam być na czczo. Dostałam narkozę i podczas niej zrobiono mi wszystkie badania: pobrano krew do badań, zrobiono bronchoskopię, gastroskopię, przepłukano mi oskrzela, pobrano wymazy do badań. Po niecałej godzinie byłam już wybudzona i gotowa do zwiedzania. We wtorek jeszcze rtg klatki piersiowej i tyle, mogłyśmy już wrócić do domu.
Wyniki badań są wszystkie prawidłowe. Wykluczono mi mukowiscydozę, astmę oskrzelową. Nie mam żadnych zwężeń, nadżerek, zapaleń. Trochę mącznik mam za wysoki, ale to dlatego, że bardzo malutko piję. Tak więc moje zalegania wynikają z wiotkości moich mięśni. Teraz już rodzice są spokojniejsi. Mamusia nauczyła się profesjonalnego oklepywania, dostała kilka porad jak najlepiej mnie odkrztuszać.
No i jeszcze jedno – Pan Doktor kazał mi koniecznie trochę przytyć. Więc zabieramy się do dzieła. Trzymajcie za mnie kciuki, bo inaczej czeka mnie PEG.
A teraz trochę o samej Rabce. Ponieważ byłyśmy w Rabce aż trzy dni za dużo nie zwiedziłyśmy. Ale w pobliżu Instytutu jest przepiękny park zdrojowy. I właśnie tam najchętniej chodziłyśmy z mamą na spacery. Byłyśmy też na pizzy. No i bardzo podobało mi się jeżdżenie windą, he, he. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z tego pobytu.
A teraz pakuję się i jadę do Kubalonki :)