Co roku na przełomie lipca i sierpnia wraz z grupą moich przyjaciół jadę do ośrodka Neuron na turnus rehabilitacyjny. O zajęciach nie będę się rozpisywać, bo prawie zawsze mam te same i na każdych bardzo ciężko pracuję.
Na tym na turnusie byłam z mamusią, ale tatuś zrobił nam niespodziankę i w połowie turnusu przyjechał do nas na kilka dni. Ponieważ był to turnus wakacyjny zrobiliśmy sobie dwie wycieczki. Najpierw do Torunia, potem do Chojnic.