Kolejny raz byłam na turnusie w Neuronie. Pojechałam z mamusią pociągiem, a wracałam razem z rodzicami autkiem. Bo tatuś w drugim tygodniu do nas dojechał.
Niestety ten turnus nie był zbyt udany. A wszystko za sprawą leków, które dostałam po operacji antyrefluksowej. Mamusia w dobrej wierze zaczęła mi podawać Debridat właśnie na turnusie. No i zamiast mi pomóc lek mi zaszkodził. Przez pół turnusu męczyłam się strasznie. Bardzo bolał mnie brzuszek, miałam mnóstwo skurczy, straszne wzdęcia i gazy. W ogóle nie miałam apetytu, nic nie chciałam jeść. Schudłam kilogram i teraz ważę tylko 10,7 kg. O ćwiczeniach też nie było mowy. Dopiero w połowie turnusu mama odstawiła mi ten paskudny syrop i jak ręką odjął. Ale zanim doszłam do siebie turnus się już kończył. Ostatnie dni na ćwiczeniach były już bardzo przyjemne i bardzo mi się podobały. Intensywnie ćwiczyłam, ale to za krótko, aby były widoczne efekty. Tak więc teraz w domku muszę się podciągnąć i podtuczyć.