Dzisiaj wreszcie wybrałam się z rodzicami w odwiedziny do Poręby, do cioci Hani i wujka Włodka. Dawno się z nimi nie widziałam.
Najpierw zjedliśmy u cioci przepyszny obiadek. Potem wybawiłam się u cioci i wujka na kolanach. Bardzo też podobało mi się zaczepianie Atilka. Zresztą nie wiadomo kto kogo zaczepiał…
Po południu, po kawie i pysznym torciku (którego zjadłam prawie cały kawałek) poszliśmy odwiedzić ciocię Tamarę i wujka Tomka. Na sam koniec poszliśmy jeszcze na działkę do cioci Hani. Niestety dzień zaczął dobiegać końca, po za tym zbierało się na burzę i musieliśmy wracać do domku. To był bardzo wyczerpujący dla mnie dzień (nie miałam czasu nawet zasnąć, bo za dużo się działo), ale spędzony bardzo miło w super towarzystwie.
Po powrocie do domku nie miałam siły nawet zjeść kolacji, od razu poszłam spać.