W tym roku bardzo późno pojechałam na pierwszy w roku turnus rehabilitacyjny, bo dopiero w dniach 10-23.03.2019. I tym razem nie do Neurona, a do nowego dla mnie ośrodka 12 Dębów w Zaździerzu. Chciałyśmy spróbować z mamą czegoś innego.
Rehabilitacja była na dość dobrym poziomie, dostałam mały wycisk. Miałam aż 2 godziny ćwiczeń na sali, 1 godzinę terapii ręki, 1 godzinę zajęć z logopedą, salę SI i najprzyjemniejsze dla mnie zajęcia na basenie.
Rewelacyjnie pracowała mi się na terapii ręki z panią Magdą i z Panią Kasią logopedą.
Oprócz ciężkiej pracy mamusia zawsze zapewnia mi chwile relaksu i odpoczynku. Niestety trafiłyśmy na niezbyt ładną pogodę, w związku z tym byłam tylko na kilku krótkich spacerkach. Zaliczyłam także ognisko.
21 marca zrobiliśmy tradycyjnie marzannę, którą utopiliśmy w pobliskim jeziorze. W ten sposób pożegnaliśmy zimę.
Niestety turnusik był bardzo mały. Było nas zaledwie 8 osób.
Pod koniec turnusu dojechał do nas tata. Troszkę go pomęczyłam, aby mama mogła sobie odpocząć hi, hi.