Tradycyjnie już, początek roku spędzam razem z mamą i całą moją grupą przyjaciół na turnusie rehabilitacyjnym w Wimedzie. Tym razem tatuś niestety nie mógł do nas przyjechać, bo musiał pracować.
Za każdym razem po kilka godzin dziennie bardzo ciężko pracuję nad poprawą swojego stanu. Po południami mam jednak czas na relaks i odpoczynek.